Powstanie półwyspu na jeziorze Ogardzka Odnoga






 
Ogardzka Odnoga w pobliżu Mostu Pojednania; źródło zdjęcia TUTAJ

     Dawno, dawno temu w zamierzchłych czasach, kiedy świat był młodszy, a gwiazdy świeciły jaśniej i mocniej, ludzie silniej związani byli z naturą i magią. Nikogo nie dziwiło, że po świecie błąkają się baśniowe stworzenia. Ludzie spotykali koboldy, rusałki, wróżki, strzygi i skrzaty, a nawet czartowskie moce. Otóż w tym czasie nad brzegami jeziora Ogardzka Odnoga żył sobie chłop i żyło mu się dobrze. Na ogół zadowolony był ze swego losu, bo miał miłą żonę, pocieszne dzieci i całkiem dobre gospodarstwo. Ale nasz bohater miał pewien problem. Otóż jego pola znajdowały się na drugim brzegu jeziora i bardzo mu doskwierało codzienne objeżdżanie jeziora. Wychodził z domu rankiem rześki i wypoczęty, a wracał zmęczony i na ostatnich nogach. A może po prostu, jak twierdzą niektórzy, był leniwy i to właśnie niemal doprowadziło go do zguby. Pewnego dnia bowiem naszego chłopa odwiedził tajemniczy gość, składając mu niezwykłą propozycję. Lenistwo, jak wiadomo, jest jednym z grzechów głównych, nic więc dziwnego, że duszą kmiotka zainteresowały się diabelskie  moce. Chłop zawarł z diabłem pakt, w myśl którego odda swoją duszę, jeśli czart w ciągu nocy zbuduje groblę łączącą dwa brzegi jeziora. Diabeł ochoczo zabrał się do pracy. Wkrótce okazało się, że zbyt ochoczo. Noc była jeszcze młoda, gwiazdy jasno świeciły, a w miarę jak czart kopał, kopał i kopał, grobla rosła, rosła i rosła, wrastając coraz głębiej w taflę jeziora. Chłop oprzytomniał i zdał sobie sprawę, że diabeł długo czekać nie zamierza i porwie go zaraz po skończonej pracy do piekła. Co robić? – myślał gorączkowo, a strach chodził mu ciarkami po krzyżu. Co robić? Na szczęście kmiotek, choć leniwy, nie był głupi. Zanim nastał świt, zapiał głośno, udając koguta. Diabeł, myśląc, że to ranek i że nie dotrzymał umowy, umknął z miejsca i zniknął z widowni dziejów. Tak prysła zła moc, a na jeziorze powstał półwysep. Co się stało z chłopem, nie wiadomo, ale wątpliwe, by trafił do nieba. W średniowieczu na półwyspie wybudowano zamek krzyżacki, po którym do dziś zostały zabudowania folwarczne. W pobliżu zaś odbudowano piękny drewniany most zwany Mostem Pojednania. 

Na wzmiankę o tej legendzie, którą na potrzeby bloga trochę podrasowaliśmy, natknęliśmy się  TUTAJ

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Śladem pałaców w Szczuczarzu i Dłusku

Bunkry, cmentarz i inne atrakcje, czyli Stare Osieczno

Zacisze z niezwykłą historią w tle