Bunkry, cmentarz i inne atrakcje, czyli Stare Osieczno

     Bardzo wczesną wiosną 2019 roku (pierwsze dni marca) wybieramy się do Starego Osieczna
w poszukiwaniu bunkrów. Wycieczkę zaczynamy od starego cmentarza ewangelickiego, na którym zachowały się ruiny kaplicy cmentarnej. 


        Kaplica, jak widać, nie prezentuje się najlepiej. Nie ma dachu i jednej ze ścian. Pozostałe ściany są malowniczo porośnięte bluszczem (ciekawe, dlaczego ten gatunek tak lubi cmentarze?). Ale... pod jedną ze ścian zachowało się wejście do krypty. Nie wygląda zachęcająco, zwłaszcza jeśli się wie,
że zejdziemy w ciemność i dokładnie pod ruinę, którą widzimy ....

      W końcu jednak zapada decyzja. Włazimy, zwłaszcza, że mamy ze sobą czołówki. I tak, cztery baby schodzą w czeluści cmentarne. Wnętrze krypty okazuje się być średnio ciekawe (poza dreszczykiem emocji). Ceglane ściany, półkoliste sklepienie, mnóstwo gruzu i desek na podłodze oraz solidne drzwi z jakiegoś przerdzewiałego metalu. Katafalku i trumny z wampirem w środku brak. Ale dominuje poczucie chłodu i to nie w sensie metaforycznym. Jest tu o wiele chłodniej niż na zewnątrz. Na tyle chłodno, że ze sklepienia zaczynają wyrastać stalaktyty; malutkie i niewinne, ale jednak!
      Wyłazimy na zewnątrz. Nie krypta bowiem interesuje nas na tym cmentarzu, ale elementy umocnień Wału Pomorskiego, które się tam znajdują. Znajdujemy je dosyć szybko w pobliżu kaplicy. Miejsce jest podobno dosyć niezwykłe, bo mamy do czynienia ze schronem obserwatora artylerii
z zachowaną stalową kopułą wmontowaną dla niepoznaki w słupek ogrodzenia cmentarnego. W dół do stanowiska prowadzą schody i można tam swobodnie wejść. Nie zachowały się, niestety, pancerne drzwi. Ciekawe, czy to, co leży w krypcie, to może brakujący element? Stanowisko to powstało już
w 1934 roku, nazywa się 9P7 i służyło do obserwacji wsi położonej w dolinie Drawy oraz mostu na rzece (o moście będzie później). To stanowisko obserwacyjne jest podobno unikatem. Tak się prezentuje...
W środku jest ciasno i nieco klaustrofobicznie. Zachowała się kopuła obserwacyjna z otworami.
W czasach świetności całe to żelastwo chyba się ruszało?

 A to słupek ogrodzenia, w który wmontowano kopułę. Po przeciwnej stronie znajdują się schody prowadzące do wnętrza stanowiska. Jeśli chcecie znaleźć to miejsce, szukajcie najpierw kapliczki cmentarnej. Schron obserwacyjny znajduje się w pobliżu.

     Oczywiście, nie byłybyśmy sobą, gdybyśmy nie powłóczyły się po samym cmentarzu. Wyraźnie widać, że idzie wiosna i że od czasu do czasu ktoś odwiedza to miejsce. Sam cmentarz prezentuje stopień dewastacji charakterystyczny dla cmentarzy poniemieckich w naszej gminie - odpiłowane metalowe części nagrobków, brak ogrodzeń, poprzewracane i strzaskane nagrobki. W rogu znajdujemy charakterystyczne dla Puszczy Drawskiej pomniki stylizowane na ścięty pień drzewa. Ruszamy dalej w poszukiwaniu bunkrów. 

     Po drodze zatrzymujemy się jeszcze przy dawnym przedwojennym przejściu granicznym. Zaraz przy wjeździe do Starego Osieczna po obu stronach drogi krajowej nr 22 zachowały się słupki, które były elementem jakiejś konstrukcji. Może szlabanu? Dzisiaj wyglądają tak:

Szczerze mówiąc, jadąc samochodem i to bardzo wolno, z drogi możecie je zauważyć tylko w porze bezlistnych krzaków i drzew. Wiosną i latem raczej trudno je będzie znaleźć. 
         Schodzimy z nasypu przy drodze i tuptamy lasem, poszukując bunkrów. Oczywiście wybieramy złą drogę. Znajdujemy je w końcu, ale najlepiej wybrać normalną piaszczystą drogę po prawej stronie od wjazdu do wsi  z kierunku Dobiegniew. Stoi tam kilka domków. My idziemy wąską, leśną ścieżką, a wracamy właściwą. Tak czy siak, znajdujemy w końcu bunkier o nazwie Dromader, który miał bronić mostu na Drawie. Podobno ewenementem tego bunkru o odporności B jest zachowany napis Dromader. Chociaż znalazłyśmy również informację, że to wcale nie jest osobliwość i wiele nazw bunkrów Wału Pomorskiego się zachowało. W pobliżu Starego Osieczna
i Głuska bunkrów różnego przeznaczenia (obserwacyjne, bierne itp.) było aż siedem. Dromader był jednym z nich. I to podobno jakimś ważnym. I tu pojawia się problem, bo jak wyżej wspomniano, dzisiejsza ekipa składa się z czterech bab, które owszem włóczyć się lubią, ale na bunkrach się nie znają. Właściwie nie wiemy, na co patrzymy. Doświadczony bunkrowiec pewnie by nam wytłumaczył, co było czym, ale my... Wstyd się przyznać, po prostu cieszymy się, że to znalazłyśmy, że jest duże, malownicze, bo przypomina skałki; włazimy do góry, złazimy na dół i ogólnie - mamy frajdę!
                                            Tak Dromader prezentuje się z daleka.




          Jak widać, można wejść na górę, na dół i pobuszować w środku. Z solidnych stropów zwieszają się sympatyczne stalaktyciki. Wokół pełno żelastwa, które ułatwia wspinaczkę. Widać też ślady ognisk świadczące o tym, że miłośnicy bunkrów i imprez w terenie lubią tu zaglądać. Napisu, ulegając fali entuzjazmu, jakoś nie znalazłyśmy i zupełnie o nim zapomniałyśmy. Oczywiście, bunkier jest w kawałkach, jak zresztą wszystkie w okolicy, bo zostały wysadzone przez radzieckich saperów. Ale są to bardzo solidne kawałki!

         Wracamy do wsi, żeby na własne oczy zobaczyć, co też było takie w Starym Osiecznie ważne, że wymagało budowy B- Werków wokół. Może trudno w to uwierzyć, ale chodziło o most. Zwykły, niepozorny most, który każdy jadący tędy w kierunku Wałcza musi przejechać. Most jak most, odwiedzamy go nie ze względu na niego samego, ale ze względu na historię z nim związaną. Jak czytamy na stronie https://www.polskaniezwykla.pl/web/place/17639,stare-osieczno-most-na-granicy.html:W latach 30. ubiegłego wieku, gdy Niemcy opracowywali plany budowy fortyfikacji osłaniających Pomorze Zachodnie, na planowanej linii obrony znalazła się Drawa ze strategiczną przeprawą w Starym Osiecznie. Niezwykle ciekawa jest historia zdobycia przez Rosjan mostu
i silnego punktu obrony w końcu stycznia 1945 r. Choć obrona przeprawy była dla Niemców niezwykle ważna, schrony zdążyły obsadzić zbyt szczupłe siły Wehrmachtu. Most zaminowano. 27 stycznia we wsi pojawił się wysokiej rangi oficer SS, który przeprowadził inspekcję odcinka i obiecał wsparcie pancerne. Przypuszcza się, że esesman był rosyjskim agentem, rozpoznającym rozlokowanie niemieckiej obrony. Nazajutrz o godz. 6 rano posterunek przy moście usłyszał narastający łoskot gąsienic; z szarówki zimowego świtu wyłoniły się znajome kształty niemieckich czołgów. Napięcie na stanowiskach opadło, sądzono, że oto przybyło wsparcie obiecane przez oficera SS. Tymczasem czołgi, znalazłszy się na prawym brzegu Drawy, otworzyły ogień. Fizylierzy, skryci dotąd za ich wieżami, zaczęli ciąć kable detonatorów i strzelać do uciekających saperów. Niemcy zdołali odpalić założone ładunki, ale eksplodowała tylko część z nich, która nie była w stanie zniszczyć przęsła. Fortel okazał się skuteczny. O 6.30 Rosjanie zajęli Stare Osieczno i obsadzili most - jedyny, po którym mogły przejechać ich ciężkie czołgi. Epizod miał kapitalne znaczenie dla powodzenia działań Armii Czerwonej na obszarze Pomorza. W Starym Osiecznie doszło do pierwszego przełamania umocnień Wału Pomorskiego.
      Most służy do dzisiaj. Po jego stalowym przęśle codziennie przejeżdżają tysiące pojazdów mknących ruchliwą drogą krajową nr 22, nazywaną "berlinką".

Idziemy więc zobaczyć ów ważny strategicznie punkt. 

         Jeszcze tylko rzut oka na ośmiokątny neogotycki kościół wybudowany w 1867 r. na Wzgórzu Zamkowym. Dlaczego Zamkowym? Ano dlatego, że podobno w zamierzchłych czasach świetności tej osady (1405 r.) stał tu warowny zamek broniący... a jakże mostu! Mostu, a co za tym idzie przeprawy przez Drawę między Polską a Nową Marchią. Jak widać, lata, ba! wieki mijały, a granica ciągle była gorąca. 
Poniżej sygnaturka kościółka.


I rozeta z gwiazdą Dawida... Zastanawiające... To druga gwiazda Dawida znajdująca się w gminie Dobiegniew na kompletnie przypadkowym? budynku. Dlaczego na kościele? Przecież kiedyś musiał to być kościół ewangelicki. Kolejna rozeta z gwiazdą Dawida znajduje się na budynku przy przejeździe kolejowym w Dobiegniewie. Oba budynki, kościół i lokomotywownia na niektórych stronach w Internecie figurują jako synagoga, ale podobno nigdy synagogą nie były. Wot, zagwozdka...



     Rzut oka na widoczek rozciągający się ze Wzgórza Zamkowego. Swoją drogą... Podobno pod tym kościółkiem są jakieś pozostałości zamku. Jeśli tak, gołym okiem niewidoczne. Szukałyśmy i nic!


    Warto odwiedzić Stare Osieczno ze względu na ciekawą historię (agent sowiecki udający oficera SS!) oraz nagromadzenie interesujących obiektów na stosunkowo niewielkiej przestrzeni. Bez większego trudu je znajdziecie.


Komentarze

  1. No i czytam kolejny artykuł i pod coraz większym wrażeniem waszej odwagi oraz chęci poznania jestem :) pędzę również z kilkoma ciekawostkami aby rozwiać wasze wątpliwości.
    1. Krypt i samego cmentarza aż tak bardzo bać się nie trzeba dlaczego? otóż znakomita jego większość jak nie całość to mistyfikacja mająca na celu zmylić przeciwnika, wkomponowanie w to wszystko schronu obserwacyjno/strzeleckiego (tkz. kopuła z Żelastw przyp.redakcja) to część tego planu. Idealne miejsce do podawania ko ordynatów dla artylerii, oraz ewentualna dobra miejscówka dla snajperów, bo przecież kto będzie podejrzewał, a tym bardziej strzelał w cmentarz?
    2. Bunkier dromader czyli bunkier dowództwa obrony granicy zbierał, przetwarzał informację oraz wydawał rozkazy do podległych jednostek.Więcej bunkrów z ich historią znajdziecie już bliżej Lini Drawy (granicy) mówiąc po Polsku w Starym Osiecznie za kościołem skręcić w prawo droga doprowadzi was do kolejnych :)
    3. (ciekawe, dlaczego ten gatunek tak lubi cmentarze?) Sam z siebie nie lubi, całość ma charakter bardziej symboliczny, bluszcz używali zarówno Egipcjanie, Grecy, Rzymianie oraz o dziwo Wikingowie, był to symbol pamięci o zmarłym, wierności i trwałości życia (tego na ziemi jak i tego drugiego różnego w zależności w jakiego Boga wierzyłaś) u Chrześcijan sadzono bluszcz jako symbol nieśmiertelności ze względu na jego długowieczność.
    4. Kościół na planie ośmiokąta a właściwie ośmioboku to również znaczenie symboliczne oraz smutna prawda o wytycznych papieskich co chrystianizacji kolejnych terenów czyli kościoły stawiano w miejscach wierzeń poprzednich kultów aby w ten sposób z czasem zanikła o nich pamieć. Sam kościół powstał na fundamentach nie tyle zamku co warowni, ten z kolej stanął na miejscu wcześniejszego grodu itd. Sam plan budowy ośmioboku sięga aż czasów średniowiecznych i powstał z połączenia dwóch ważnych w tym okresie znaków czyli kwadratu i okręgu które oznaczały początek i koniec, u chrześcijan z kolej Bóg tworzył świat w 6 dni, 7 odpoczywał a 8 (czyli pierwszego) wszystko zaczęło się od nowa więc jakby nie patrzeć również początek i koniec. Symboliczny jest również (gwiazda Dawida przyp.redakcja) oczywiście nie chodzi tu o symbole żydowskie ( żydzi zabili Chrystusa w dzisiejszych czasach przy budowie kościoła coś takie karane by było ekskomuniką) symbolem żydowskim jest niewątpliwie menora, a sam symbol heksagramu oznaczał w głównej mierze ochronę swojego rodzaju zabezpieczenie miejsca, obiektu, osoby itd przed wszystkim co złe.
    No i chyba starczy jak na jeden raz :) pozdrowienia

    OdpowiedzUsuń
  2. A nam się wydawało, że coś wiemy :)! Prosimy o więcej! Za kościołem w prawo byliśmy, nawet już kilka razy, bo miejsce bardzo fajne i bunkier najlepiej zachowany, tzn. najmniej rozwalony ze wszystkich, które odwiedziliśmy (patrz bunkry Czarnolesie). Mamy też w planach wydębić od kogoś w Osiecznie klucz od kościółka i wejść do środka. Kościoły w gminie Dobiegniew od zewnątrz są obfotografowane, ale w środku nie, a chyba warto... Pozdrawiam i życzę miłej (mam nadzieję lektury) dalszej lektury.

    OdpowiedzUsuń
  3. W Starym Osiecznie i okolicach jest jeszcze kilka miejsc wartych odwiedzin. Z pewnością są nimi upamiętnienia żołnierzy z Hochzeit poległych podczas Wielkiej Wojny. To symboliczne, ale może nawet rzeczywiste miejsca pochówków byłych mieszkańców o dramatycznej wymowie. Położone w lesie, po lewej stronie drogi w kierunku Dobiegniewa, nie są łatwe do odnalezienia, jednak upór i konsekwencja doprowadzą Was do celu. Po bliższe informacje proszę napisać na adres poczty elektronicznej.

    Wojtek

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Zacisze z niezwykłą historią w tle

Śladem pałaców w Szczuczarzu i Dłusku